Nie mam pojęcia co mogę robić nie tak. Jak do tej pory robiłam tylko i wyłącznie sznury szydełkowo-koralikowe proste... Ale jak chciałam spróbować ukośnika stwierdziłam, że co to trudnego, przecież to się robi całkiem podobnie, niemal identycznie...
Ale...
Ale...
Najpierw kordonek wystawał między koralikami, i wzór nie wychodził jak ułożyłam w programiku, podejrzewam że kordonek był za gruby na rozmiar koralików (110), chociaż nie jestem w tej metodzie doświadczona więc nie chcę się wypowiadać...
Następnie zmieniłam nitkę, cóż zauważyłam? że robi mi się stożek, jak nie gubię oczek to daję za dużo koralików.
Jak mogę rozróżnić w które oczko mam się wbijać? Macie jakiś sposób żeby odróżnić oczko przerobione od oczka wolnego? bo ja się w tym (jak na razie kompletnie gubię)
Patrząc na tutorial Frydzi2009 wydaje mi się to wszystko takie proste, ale jak się biorę do roboty to już tak kolorowo to nie wygląda...
W metodzie ukośnikowej bardzo łatwo zgubić oczko jeśli się robi bez wzoru. Moje ukośniki zaczeły się udawać gdy użyłam naprawdę cienkiego kordonka, np. DMC Cebelia albo Atlas czy Aida. Szydełko - 0,55 lub 0,75. Poza tym zauważyłam że pierwsze rzędy zazwyczaj robię luźniej dlatego nawlekam kilkadziesiąt koralików, aby przerobić ok. 10 rzędów jałowych, których część po skończeniu pracy odetnę, a część schowa się w końcówce. Nie zniechęcaj się i próbuj dalej. W końcu się uda :)
OdpowiedzUsuńMasz całkowita rację co do wzoru, bez niego nie wiedziałabym gdzie zgubiłam koraliki, musiałam kilka razy pruć... w końcu udał mi się pierwszy ukośnik :) Użyłam do tego celu Nici Talia 30 oraz szydełka 0,55.
UsuńPierwsze rzędy wyszły mi podobnie jak u Ciebie luźniejsze, ale ostatecznie tego nie widać :) Nie przyszłoby mi do głowy żeby je odciąć... Muszę tego wypróbować przy kolejnym ukośniku :)
Dziękuję za odwiedzinki